Marek Zapałowski, trener OPTeam Energia Polska Resovii Rzeszów: Gratulacje dla Decki Pelplin i trenera Rafała Knapa i jego sztabu, bo zbudował bardzo ciekawy zespół, który gra agresywnie, który bardzo dobrze wykorzystuje swoje przewagi. Są na fali, naprawdę dobrze się to ogląda i ciężko się przeciwko nim gra, więc gratulacje. Gratuluję także mojej drużynie, która walczyła do końca. My przespaliśmy pierwszą połowę, nie byliśmy dobrze skoncentrowani uważam i nie weszliśmy odpowiednio w ten mecz. Ta pierwsza połowa zdecydowała o wyniku spotkania, ponieważ w drugiej zaczęliśmy grać agresywnie i więcej na kontakcie. Staraliśmy się gonić, nie udało nam się. Dzisiaj mimo wszystko gratuluję swoim zawodnikom, ponieważ rzeczywiście walczyli do końca i nie poddają się w żadnym meczu. To jest kolejne spotkanie, gdzieś tam jesteśmy blisko, ale nam czegoś brakuje i to nas boli. Też bym chciał dzisiaj pogratulować sędziom, ponieważ naprawdę bardzo dobrze uważam, że sędziowali, pozwolili też na dużo kontaktu, ale w miarę kontrolowali sytuację na boisku. Naprawdę super zawody uważam w ich wykonaniu. Sędziowie dali dzisiaj pograć i w obie strony było gwizdane tak samo. Myślę, że kontrolowali przebieg tego spotkania. Jest to rzadki widok w tej lidze, ale rzeczywiście dzisiaj naprawdę super zawody w ich wykonaniu.
Jesteśmy w każdym meczu blisko, mówię o tych, których przegrywamy, i nie potrafimy ich jeszcze wygrać. To jest nasz problem na ten moment, ale jestem zadowolony z postawy drużyny, ponieważ walczy do końca i widzę, że jest progres od początku sezonu, co jest ważne. Mam nadzieję, że ten progres będzie dalej, ponieważ chcemy grać jeszcze lepiej niż w tym momencie i przede wszystkim wygrywać takie spotkania. Szczególnie w końcówkach, gdzie musimy przeważać szalę na własną korzyść.
Santiago Vaulet: koszykarz OPTeam Energia Polska Resovii Rzeszów: Myślę, że w pierwszej połowie nie graliśmy najlepiej w defensywie, straciliśmy 50 punktów, to za dużo. Trudno jest wygrać mecz jeśli rywal zdobywa tyle punktów już w pierwszej połowie. W drugiej połowie zagraliśmy już lepiej w obronie, musimy pracować nad tym, żeby to utrzymać. W meczach tego typu trzeba grać dobrze przez pełne 40 minut, rywale bardzo dobrze się prezentują, są w dobrej pozycji, czują się pewnie.
Oliver Rudziński, koszykarz Decki Pelplin: Po pierwsze chciałbym podziękować kibicom za przyjście na mecz. Chciałbym podziękować trenerowi za przygotowanie nas szybko w te dwa dni od przerwy. Za dużo strat mieliśmy, ale jak się gra szybko, to zawsze tak przyjdzie. Poza tym powalczyliśmy, było blisko, ale wyciągnęliśmy to i najważniejsze, że wygraliśmy.
Rafał Knap, trener Decki Pelplin: Znowu zacznę od podziękowania dla kibiców, którzy dzielnie nas wspierali. Na pewno podnieśli nas na duchu, gdy Resowia odrobiła 8 punktów w trzeciej kwarcie. Mecz taki grany falami, to co Oli powiedział, za dużo zdecydowanie strat i to takich niewymuszonych, bezmyślnych, zupełnie niepotrzebnych, przez co wkradła się nerwowość. Cieszy wynik ostateczny, bo graliśmy naprawdę przeciwko dobrej drużynie, bez dwóch podstawowych, piątkowych graczy i uważam, że praca została dobrze wykonana. Trochę szczęścia w koszykówce też jest potrzebne. Uczciliśmy urodziny Damiana Durskiego, co też jest dla nas bardzo ważne jako teamu, jako rodziny. Cieszy seria 6-0, mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec, że po nowym roku uda nam się wygrać. Serie nie są najważniejsze, najważniejsze jest wygrywanie meczów i wspinanie się po szczeblach tabeli coraz wyżej. Wiadomo, nie da się wygrywać wszystkiego, pokazał to dzisiaj ŁKS, który bez Marcela Ponitki przegrał w Lesznie i zakończył 8-meczową lub 9-meczową serię. Nie da się grać równo, liga jest długa i na pewno przyjdą wzloty i upadki. Oby tych wzlotów było jak najwięcej, jeżeli chodzi o moją drużynę. Cieszę się, mamy bilans 11-5 na koniec pierwszej rundy. Fajny prezent był na święta, mecz we Wrocławiu, teraz fajny prezent na nowy rok. Życzę moim graczom cierpliwości wciąż do mnie i jak najlepszych wyników w następnej rundzie. Spotykamy się już niedługo myślę i się cieszę od tego powodu.
