Piotr Niedźwiedzki, koszykarz Weegree AZS Politechniki Opolskiej: Ciężko cokolwiek powiedzieć o takim meczu. Myślę, że wyszliśmy bez energii. W każdej kwarcie, oprócz czwartej, Starogard kręcił się wokół 30 punktów rzuconych. Nie wiem, co mam powiedzieć, po prostu nie byliśmy dzisiaj chyba sobą i daliśmy się stłamsić, my nie możemy tak grać, jesteśmy zbyt niedoświadczonym zespołem, żeby dawać się tak bić, zbyt młodym, żeby się przeciwstawić temu i żeby nie mieć… Nie wiem, nie potrafiliśmy przerwać kontr, biegali i nie wiem, co mam powiedzieć.
Michał Rutkowski, trener Weegree AZS Politechniki Opolskiej: Na wstępie chciałbym przeprosić wszystkich obecnych w hali, wszystkich obecnych przed monitorami i kibiców w Opolu, bo to, co dzisiaj zrobiliśmy, to ciężko w ogóle to skomentować. To się nie powinno wydarzyć. Brak energii, brak charakteru, tak naprawdę brak wszystkiego i to, co zespół gospodarzy przeżywał tydzień temu w Łodzi, nam zafundowali, stłamsili nas presją, fizycznością, agresją, a my jak w tym filmie Rocky nie trzymaliśmy gardy, wystawialiśmy się i nie wiem, na co czekaliśmy, więc naprawdę brak słów o tym meczu, po prostu brak słów. Ja też przegrałem wiele ważnych meczów w swojej niedługiej karierze, ale takiego upokorzenia jak dzisiaj to jeszcze nie czułem. O jakieś tam medale grałem, ale czegoś takiego nie doświadczyłem, bo przegrać można, ale żeby tak się poddać, nie podjąć w ogóle rękawicy, to jest karygodna sprawa. W profesjonalnym sporcie sportowcy takimi rzeczami się nie cechują i nic nas nie usprawiedliwia.
To, że część zespołu dotarło o czwartej w nocy z Ligi Akademickiej z Krakowa, bo w weekend graliśmy w Lidze Akademickiej, przyjechaliśmy do hotelu, część zespołu o czwartej, to nas nie usprawiedliwia, bo tak nawet po nieprzespanej nocy nie można się na boisku prezentować. Mamy swoje problemy, jesteśmy w fazie przebudowy też zespołu, natomiast nie możemy się prezentować w ten sposób. Mogę mieć pytanie? Tak, panie trenerze.
Nasze założenie było takie, żeby wykorzystywać tę przewagę pod koszem, bo doskonale wiedzieliśmy, że tych dwóch zawodników nie będzie i wiedzieliśmy, że mamy przewagę, o tym mówiliśmy sobie w szatni, natomiast mówić sobie w szatni, a zrobić to na parkiecie, nam się to po prostu nie udało. Brawa dla gospodarzy, brawo to jak walczyli i uniemożliwili nam wykorzystywanie tych przewag. Naprawdę o tym wiedzieliśmy, naprawdę nie wiem, czy uśpiło nas, że tych dwóch zawodników nie będzie, bo wiedzieliśmy, że Damiana nie będzie, z Mateuszem nie było wiadomo, natomiast naprawdę chcieliśmy to wykorzystać, ale nie byliśmy w stanie.
Jesteśmy w procesie szukania zawodnika, nawet za chwilę, jak do autobusu wsiądę, będę analizował dwóch kolejnych zawodników i mam nadzieję, że w niedługim czasie nam zawodnik dołączy, dołączy fizyczny, który nam do tej fizyczności troszkę doda i zmieni troszkę oblicze zespołu. Jest grupa zawodników, ale jeszcze ten konkretny… jeszcze decyzja nie zapadła.
Darko Radulović, trener SKS-u Fulimpex Starogard Gd.: Przede wszystkim gratuluję zawodnikom, zagrali bardzo dobrze. Trzeba podkreślić, że w naszym składzie brakuje dwóch bardzo ważnych zawodników, ale reszta naprawdę ciężko pracowała przez całe 40 minut meczu, wykonali bardzo dobrą pracę. Szczególnie jestem zadowolony z postawy w defensywie. Ograniczyliśmy ich punktowanie, często stawali na linii rzutów wolnych, myślę, że sędziowie mogliby pozwolić na nieco bardziej fizyczną grę, ale w porządku. To był dla nas bardzo ważny mecz, by wrócić do odpowiedniego podejścia – nie tylko wygrać, ale też zaprezentować się dobrze w każdym aspekcie gry.
W kwestii powrotu do gry Mateusza – czekamy jeszcze dwa dni, by mieć pełniejszy obraz sytuacji, na tę chwilę szanse są pół na poł, że zagra w kolejnym meczu. Damian Jeszke na pewno nie zagra w najbliższym meczu, a w kolejnym? Nie jestem pewien.
Bardzo dobrze dziś zagrali wysocy zawodnicy jakich mieliśmy dziś do dyspozycji, czyli Rafał i Arek. Dużo dobrych rzeczy wykonali też obrońcy, którzy wywierali presję nie pozwalając na podania do Piotra Niedźwiedzkiego. Sprawiliśmy, że musieli grać piłkę niżej, na to się przygotowaliśmy, nad tym pracowaliśmy w ostatnich dniach.
Arkadiusz Adamczyk, koszykarz SKS-u Fulimpex Starogard Gd.: Dla nas jest to ważne zwycięstwo, mielimy poprzedni mecz bardzo ciężki, dlatego było nam to potrzebne. Przez cały tydzień trenowaliśmy ciężko i okazaliśmy to na boisku. Cieszę się bardzo ze nam się udało. Myślę, że czy to był Damian czy nie ma Damiana, to przygotowanie wyglądało tak samo, wszyscy staraliśmy się zrobić ciężką pracę na treningu i staramy się stwarzać warunki meczowe na treningu. Przygotowanie wyglądało tak samo. Myślę, że poczułem trochę pewności siebie po tych dwóch celnych trójkach. Jak można zobaczyć w statystykach, ten sezon nie był pod tym względem udany w moim wykonaniu. Dlatego po tych dwóch celnych jakby zyskałem trochę pewności siebie. Do tego koledzy też dobrze kreowali tę sytuację, gdzie mogłem kończyć łatwo z pod koszem dlatego też trzeba dodać, że to ich zasługa jest jedna.
