Przemysław Łuszczewski: Troszeczkę czegoś nam brakuje

,

Lista aktualności

Przemysław Łuszczewski: Troszeczkę czegoś nam brakuje

KSK Qemetica Noteć Inowrocław przegrała na własnym parkiecie z WKK Active Hotel Wrocław, 76:81. To już dziewiąta porażka inowrocławian w trwajacym sezonie. "Widać, że troszeczkę czegoś nam brakuje. W jednym meczu brakuje skuteczności strzelców, czasami brakuje siły podkoszowej, czasami mądrości na rozegraniu" - analizował po meczu trener Przemysław Łuszczewski. 

Obraz

,

 

Łukasz Dziergowski, trener WKK Active Hotel Wrocław: Przede wszystkim to gratuluję chłopakom. Jechaliśmy tu z nastawieniem, że chcemy wygrać. Pierwsza połowa, przegraliśmy ją sześcioma punktami. Fajnie, że chłopcy wyszli na drugą część meczu z wiarą w to, że można wygrać i pokazali charakter i naprawdę ten mecz wygrali oni i tutaj im składam wielkie wyrazy uznania, bo po prostu dźwignęli ten mecz. Każdy dodał coś od siebie, jakąś cegiełkę dołożył do tego zwycięstwa. Zespół się w dobrym momencie skonsolidował i dzięki temu wygraliśmy. Nie zazdroszczę trenerowi Łuszczewskiemu sytuacji, ale myślę, że Noteć Inowrocław to dobry zespół i jeszcze pokaże, że można wygrywać, czego Przemkowi życzę.

Michał Kroczak, koszykarz WKK Active Hotel Wrocław: Był to zacięty mecz, wiedzieliśmy, że Noteć postawi ciężkie warunki. Jesteśmy sąsiadami w tabeli, także było to dla nas bardzo ważne, żeby wyjechać dzisiaj ze zwycięstwem. Walczyliśmy, zostawiliśmy wszystko, co mieliśmy i przechyliliśmy szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Gratuluję też zespołowi z Noteci Inowrocław, postawił ciężkie warunki i stawia w każdym meczu praktycznie, pomijając może kilka występów, jest to dobry zespół myślę i jeszcze będzie wygrywał, to takie słowa trochę do kibiców z Inowrocławia.

Szymon Sobiech, koszykarz KSK Qemetica Noteci Inowrocław: Uważam, że na pewno zaprezentowaliśmy się z lepszej strony niż w ubiegłym tygodniu, gdzie podejmowaliśmy również niedzielę u siebie Deckę, natomiast zabrakło egzekucji pewnych otwartych rzutów, zabrakło też egzekucji gry w obronie. W zasadzie wszystkiego zabrakło po trochu, co w całości sprowadziło się do tego, że w dzisiejszym meczu niestety zostaliśmy pokonani. Bardzo nas ten fakt niesatysfakcjonuje, zważywszy na to, że jest to ostatni mecz przed świętami. Będziemy mieć teraz jednotygodniową pauzę. Robiliśmy wszystko przez miniony tydzień, żeby obrócić szalę tego meczu na naszą stronę, niestety się nie udało. Tak jak mówię, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko i wyłącznie dobrze przepracować najbliższy okres przedświąteczny, świąteczny czy poświąteczny i w tym ostatnim meczu przed własną publicznością, czyli ze Spójnią zaprezentować się z jak najlepszej strony, będzie to tym samym ostatni mecz w tym roku. więc wszystko jest tylko i wyłącznie w naszych rękach, nogach, głowach i sercach, żeby doprowadzić do zwycięstwa w tym meczu.

Przemysław Łuszczewski, trener KSK Qemetica Noteci Inowrocław: Na pewno ciężki mecz dla nas z drużyną WKK, gdzie gra wielu doświadczonych zawodników plus młodzież, która często gdzieś tam pozwalano jej wymuszać faule, gdzie tak naprawdę tych fauli nie było. Kilka gwizdków wydawałoby się też nie na naszą korzyść. Mówię o rzeczach, które widziałem z 3-4 metrów przy naszej ławce więc na pewno te 2-3 gwizdki, gdzie było na styku, nie pomogły nam, bo ewidentny faul na Damianie Ciesielskim, gdzie później oni... Musimy faulować, bo oni przechwytują piłkę po tym faulu, którego sędzia powiedział, że nie zauważył więc takie ważne momenty przy takim bliskim wyniku to na pewno mogło zaważyć. Mieliśmy kilka otwartych rzutów w końcówce, które po prostu nie wpadły. Na pewno wprowadziliśmy kilka dodatkowych rozwiązań, które nam pomogły w pierwszej połowie zdobyć kilka pewnych punktów. Pracowaliśmy cały tydzień, żebyśmy ten mecz wygrali, niestety w końcówce te nasze rzuty nie wpadały do kosza. U nich rozkręcił się i Patoka, i Koelner, gdzie wiedzieliśmy, że będą na pewno z Patoką w bardzo dobrej ostatnio formie. Mieliśmy problem z ich zatrzymaniem, tak jak Szymon wspomniał, to były też indywidualne błędy. Gdzieś tam nie powinniśmy pomagać właśnie od tych strzelców, znajdowali się na łatwych pozycjach. Pamiętamy z tamtego sezonu, nawet jak wygrywaliśmy 15 punktami, a Kuba Koelner trafił te pięć trójek i praktycznie też był mecz w końcówce nerwowy. W zeszłym sezonie były dwa zwycięstwa, ale też w takich ciasnych meczach, tym razem to się nie ułożyło na naszą korzyść. O tyle niedobrze, że teraz dłuższa przerwa i z tą porażką trzeba dociągnąć przynajmniej do kolejnego spotkania.

Na pewno musimy rozplanować tak, żeby te treningi gdzieś tam pomieścić między też świętami. Wiadomo, że okres świąt jest też, więc jeszcze pomyślimy ile odpoczynku, czy będziemy tylko po prostu odpoczywać w dni świąteczne i musimy się przygotować do meczu 29 grudnia ze Spójnią Stargard.

Nie rozmawiałem z prezesem na temat transferów. Na pewno tego tematu na razie nie ma. Prezes nie bierze zawodników na kredyt, jeżeli ma jakieś fundusze, żeby pozyskać nowych zawodników, to wtedy pewnie dostanę taką informację. Myślę, że może to byłby dobry impuls dla zawodników. Widać, że troszeczkę czegoś nam brakuje. W jednym meczu brakuje skuteczności strzelców, czasami brakuje siły podkoszowej, czasami mądrości na rozegraniu. Czasami w jednym meczu jest tak, w drugim meczu jest tak. Najważniejsza sprawa to, czy mamy jakieś fundusze na takie wzmocnienia.