Łukasz Szczypka, trener Miners Katowice: Gratuluję Politechnice wygrania tego meczu. Krótko podsumowując byli bardziej zdeterminowani niż my w wygraniu tego meczu. Podnieśliśmy się, dogoniliśmy przeciwnika jak zawsze, na dwa punkty, niestety brakło i sił i moim zdaniem też cwaniactwa koszykarskiego. Przegrywamy mecz z Opolem, wracamy do pracy, pracujemy dalej i zobaczymy co się będzie działo w naszym klubie.
Tomasz Krzymiński, koszykarz Miner Katowice: Wynik indywidualny dobry, ale drużynowo nie udało się tym razem. Myślę przede wszystkim, że źle weszliśmy w ten mecz. Potrafiliśmy się odbić, wrócić do meczu. Potem ponownie Opole zadaje nam cios, po którym ponownie wracamy, ale finalnie przegrywamy mecz dwunastoma punktami. Próbowaliśmy różnych obron pick&rolla, różnych systemów, bardzo dużo rzeczy próbowaliśmy zrobić, żeby ten mecz wyciągnąć, ale najważniejszy jest wynik końcowy i on pokazuje, że byliśmy słabsi.
Łukasz Kupczyński, koszykarz Weegree AZS Politechniki Opolskiej: Po wyniku można powiedzieć, że gdzieś tam kontrolowaliśmy w pierwszej kwarcie ten mecz, natomiast dawaliśmy się napędzić drużynie z Katowic takimi głupimi stratami. Gdzieś tam mieliśmy się wystrzegać tego i zrobiliśmy 11 strat w pierwszej kwarcie, z tego co kojarzę, coś takiego. Później gdzieś tam opanowaliśmy emocje, jakby to Konrad Zychowicz powiedział, sinusoida emocji. Natomiast fajnie, że udało się wygrać ten mecz. Przepchnęliśmy to i myślę, że będziemy teraz mieli na pewno jeszcze więcej motywacji do tego, żeby gdzieś tam poprawiać ten swój bilans, rozwijać się. Dobrze też by było, żeby los się do nas uśmiechnął. Trochę szczęścia się na pewno przyda, zdrowia przede wszystkim i lecimy po swoje.
Michał Rutkowski, trener Weegree AZS Politechniki Opolskiej: Brzydkie spotkanie, ale zwycięskie. Kilka meczów ładnych przegraliśmy, więc pora też, żeby czasami też brzydko wygrać. Nikt nie będzie pamiętał za miesiąc jak to się odbyło, tylko będą liczyły się punkty do tabeli i my dzisiaj je przypisaliśmy. Styl nie jest taki, jak byśmy chcieli, bez dwóch zdań. Myślę, że do połowy trzeciej kwarty, gdzie było plus 20, toczyło się to pod nasze dyktando. Zatrzymała nas strefa i mieliśmy duży problem, żeby to rozbić. Później troszkę nerwowości, ale pełen szacun dla chłopaków. Jak wyszliśmy było już plus 2, Katowice zeszły na minus 2 i jak od tego momentu zareagowaliśmy, wygraliśmy ten moment 12 do 2. To dla chłopaków szacun. Przestrzegałem cały tydzień chłopaków, że Katowice żyją ze strat i my ich zrobiliśmy zbyt dużo. Zbyt łatwych, niewymuszonych moim zdaniem przez rywali. Tak naprawdę gdybyśmy tego się wyzbyli, to prawdopodobnie byśmy ten mecz zamknęli już w pierwszej połowie. Mieliśmy dwa momenty, że wychodzimy plus 10, plus 13. Tak naprawdę wyciągamy tymi stratami rękę do przeciwnika i zapraszamy ich znowu do gry. To się nie może powtórzyć.
Szacunek za to jak zareagowaliśmy i tyle. Mam nadzieję, że jesteśmy zdrowi, bo nie trenowaliśmy cały tydzień tak naprawdę. Mam nadzieję, że opanujemy tą sytuację zdrowotną tylko do przodu. I na koniec chcielibyśmy podziękować opolskiej publiczności. Ten doping był bardzo ważny w kluczowych momentach nas poniósł do zwycięstwa. Przepraszamy, następny mecz będzie dużo lepszy, więc zapraszamy. Chcielibyśmy podziękować też trenerowi Szczypce i zespołowi z Katowic za naprawdę ciężkie spotkanie.
