Piotr Keller, koszykarz ŁKS-u Coolpack Łódź: Dziękujemy Katowicom za twardy mecz, postawili ciężkie warunki, zwłaszcza w drugiej połowie. Z naszej strony myślę, że trochę brak koncentracji w drugiej połowie. Niestety pozwoliliśmy wrócić Katowicom do meczu. Na pewno bolą straty, było ich 17. No i tak, brak koncentracji w drugiej połowie, ale cieszymy się ze zwycięstwa.
Robert Skibniewski, trener ŁKS-u Coolpack Łódź: Cieszymy się ze zwycięstwa, gratulacje dla trenera Łukasza Szczypki, Gratulacje dla nas wszystkich. Super powrót w trzeciej kwarcie, w drugiej połowie, a resztę powiedział już Piotrek.
Tomasz Krzymiński, koszykarz Miners Katowice: Na pierwszą połowę nie dojechaliśmy. Nie potrafiliśmy za bardzo walczyć jak równy z równym. W drugiej połowie wyszliśmy z szatni jako kompletnie inna drużyna, wróciliśmy do meczu z -20 z jedną z lepszych drużyn tej ligi i koniec końców nie wygraliśmy tego meczu i nie będzie dla nas punktów w tabeli, ale mam nadzieję, że zdobyliśmy coś czego nie widać w tabeli jako drużyna na najbliższe mecze, które będziemy grać z drużynami, które są bardzo blisko w tabeli obok nas.
To będą mecze bardzo ważne jak każde, ale mogę powiedzieć, że nawet o 5% ważniejsze niż pozostałe. Mam nadzieję, że wynieśliśmy coś więcej niż jeden punkt z tego meczu w drugiej połowie.
Łukasz Szczypka, trener Miners Katowice: Gratuluję Łodzi fenomenalnego występu w pierwszych 20 minutach i oczywiście całego zwycięstwa. Jest to jedna z najsilniejszych ekip w tej lidze po wzmocnieniach co nas w żaden sposób nie usprawiedliwia. W pierwszych 20 minutach jak Tomek powiedział nie byliśmy sobą, nie chcę tłumaczyć dlaczego. Zostawiliśmy to w szatni, ale w drugiej połowie wróciła drużyna, którą budujemy i która tu będzie do ostatnich dni tego sezonu i utrzyma tą ligę w Katowicach. Myślę, że wszyscy widzieli pracę jaką wykonali zawodnicy w drugiej połowie, że z takim rutynowanym zespołem umieliśmy wrócić z -20 nawet objąć prowadzenie. Kosztuje nas to bardzo dużo sił, każdy mecz w pierwszej lidze. Tak jak powiedziałem zawsze ci chłopcy grają na 120% i albo damy radę wygrać albo niestety minimalne porażki nam się zdarzają. Myślę, że nikt nam tu nie może zarzucić ani koszykarskiego aspektu, ani woli walki w drugiej połowie. Za pierwszą połowę przepraszam naszych kibiców, wszystkich zarówno w hali jak i przed monitorami, ale myślę, że drugą połową pokazaliśmy nasz mental i twarz tej drużyny.
