Łukasz Kłaczek, koszykarz Weegree AZS Politechniki Opolskiej: Na pewno mogę powiedzieć, że zostawiliśmy 100% swojej energii i zaangażowania na boisku, to widać na przykład w zbiórkach w ataku i w obronie. Brakło na pewno asyst i takiej zespołowej gry, myślę, że to było spowodowane tym, że nasz kapitan oraz główna jedynka została kontuzjowana w pierwszej kwarcie. Kilka niedociągniętych rzutów i tak nam mecz uciekł. Wynik jest bardzo bliski, przez co możemy tylko mieć pretensje trochę do siebie i myślę, że to wszystko.
Michał Rutkowski, trener Weegree AZS Politechniki Opolskiej: Gratulacje dla Sokoła i trenera Kaszowskiego za zwycięstwo. Swoim zawodnikom gratuluję postawy, zaangażowania w tym meczu. Niestety to nie wystarczyło, żeby odnieść zwycięstwo. Bardzo źle weszliśmy w ten mecz, bardzo leniwie, bardzo pasywnie. Sokół bardzo łatwo zdobywał punkty w początkowych fragmentach meczu, szczególnie na pick’n rollu graliśmy pasywnie. Na domiar złego w szóstej minucie meczu Kuba Kobel nasz rozgrywający odniósł kontuzję więc nie muszę nikomu tłumaczyć jak wielka to strata. Mam nadzieję, że nie będzie to nic poważnego.
Graliśmy bez rozgrywających, bo Michał Szarbatke został skontuzjowany, został w Opolu. Nie ma Borysa Barana, więc nasza rotacja na obwodzie jest bardzo mała. Po kontuzji Kuby to już może powiem, że w ogóle jej nie ma. Próbowali Łukasz Kuczyński, Dominik Rutkowski, próbowali łatać te dziury, natomiast tam było widać problemy w organizacji gry, a mimo wszystko i tak byliśmy w grze. Był moment, w którym nie trafiliśmy dwóch prostych layupów, dwa, trzy otwarte rzuty w takim bardzo ważnym momencie, gdzie mogliśmy przełamać. No cóż, trochę już brak słów, że to jest chyba dwunasta kolejka. Dwa razy gramy w pełnym składzie i znowu ktoś nam wypada z kluczowych osób, więc po prostu ręce opadają, jak takie jest życie. Chciałbym na końcu dodać, że ta liga naprawdę się bardzo dobrze rozwija, jest coraz więcej ludzi na trybunach, są coraz lepsi zawodnicy, jest więcej pieniędzy, są obcokrajowcy. Natomiast pewna rzecz jest bardzo, bardzo niepokojąca, jak się obserwuje rozgrywki pierwszej ligi. Na tym zakończę i dziękuję bardzo.
Maciej Klima, trener Solvera Sokoła Łańcut: Przede wszystkim jestem tu w zastępstwie za trenera Kaszowskiego, przepraszam też w jego imieniu, ale trener zmaga się z gorączką, w ostatnich dniach po prostu był chory i zaraz po końcowym gwizdku uciekł do domu. W każdym razie pierwsza rzecz. Dziękuję bardzo przeciwnikowi, naprawdę stworzyli nam bardzo ciężkie warunki w obliczu kontuzji pierwszego rozgrywającego, bardzo ważnego swojego gracza - Kuba życzę Ci zdrowia. Mam nadzieję, że ten uraz nie będzie tak poważny, żeby Cię wyeliminował na dłużej z gry. Co do nas, tu siedzi koło mnie Filip, 40 minut gry, dzisiaj ciężkie zadanie też, pod nieobecność Maćka Kucharka. Wyszło jak wyszło, Filip, cały mecz musiałeś zagrać, także dziękuję Ci za wysiłek, za spalone kalorie i podpiszę Ci zwolnienie na poniedziałek, jak przyniesiesz. Co do naszej gry, uważam, że mieliśmy problemy i w ogóle możemy mieć problemy z decyzyjnością. Kiedy zatrzymać kontrę, kiedy oddać rzut, kiedy go nie oddawać, kiedy zdecydować się na jakąś grę w stronę bliżej kosza. Tutaj to jest do przemyślenia, to jest do pooglądania, ale ogólnie za cały wysiłek bardzo dziękuję swojej drużynie. Cieszyła na pewno oko, zwłaszcza moje też, dzisiaj ta koszykówka przeniosła się bardziej na obwód, dzisiaj więcej się rzuca za trzy punkty, a tutaj starcie tytanów pod koszem, Piotrek Niedźwiedzki z Milanem, także troszkę w takim starym stylu koszykówka, ale ja lubię taką koszykówkę. Widać było tu dużo męskiej walki, naprawdę tych starć było dużo.
Filip Struski, koszykarz Solvera Sokoła Łańcut: Na pewno chciałbym podziękować właśnie za tę walkę, którą dzisiaj włożyły obie drużyny, a przede wszystkim właśnie drużynie przeciwnej z Opola chciałem podziękować, bo fajnie, że można na dobrym poziomie takim energetycznym pobić się przez 40 minut. Nawiązując właśnie do tego bicia przez 40 minut, myślę, że obie ekipy życzyłyby sobie troszeczkę właśnie tej męskiej gry, żeby tych gwizdków było ciutkę mniej, bo w obie strony było różnie. Ja też bym chciał głośno powiedzieć, że my zawodnicy jesteśmy oceniani przez pryzmat tego, jak prezentujemy się na boisku. Właśnie za nasze decyzyjności, za statystyki, za to, jak wyglądamy na boisku i byśmy również oczekiwali, żeby ci ludzie, którzy mają to widowisko i rozgrywki trzymać w ryzach i kierować, żeby też byli na odpowiednim poziomie. Równie jak zawodnicy. Także taki pstryczek w kierunku sędziów, ale mam nadzieję, że trafny po dzisiejszym spotkaniu i nie tylko. Co do naszej gry, tak jak Maciek zauważył, 25 asyst w stosunku do 12 z drużyny Opola. Myślę, że to fajnie, że to cieszy oko, że drużyna dzieli się piłką. Myślę, że jesteśmy jeszcze w stanie wykręcić lepsze cyfry, bo jest komu podawać, jest komu rzucać. Można grać fajną, szybką koszykówkę i mam nadzieję, że do tego będziemy dążyć. Życzę powodzenia w poniedziałkowym starciu drużynie z Opola, z Resovią, będziemy trzymać kciuki.
