Szymon Szmit, koszykarz PGE Spójni Stargard: Chciałbym podziękować drużynie z Tychów za mecz, chciałbym podziękować kibicom, którzy przejechali kawał drogi, żeby nas wspierać. Co do meczu, myślę, że w drugiej połowie pokazaliśmy tak naprawdę naszą siłę, naszą jakość i udało się odjechać i później ten mecz kontrolować. Cieszy każde zwycięstwo, musimy te punkciki zbierać, budować się, sezon długi. Cieszymy się z każdego zwycięstwa i ja się personalnie cieszę, bo to powrót do Tychów po dwóch latach. Bardzo miło wspominam to miejsce i cieszę się, że udało nam się dzisiaj wygrać tutaj.
Marek Popiołek, trener PGE Spójni Stargard: Gratulacje dla mojego zespołu, bo rzeczywiście tak jak Szymon powiedział, zwłaszcza w drugiej połowie naprawdę wyglądaliśmy jak kolektyw, jak drużyna i tak współpracowaliśmy w obronie i w ataku, że kontrolowaliśmy ten mecz, także jestem zadowolony z tego, że jako zespół robimy postępy. Mamy wreszcie trochę spokoju, trochę stabilizacji. Gdzieś tam wygrzebaliśmy się odrobinę z tych problemów zdrowotnych i mam nadzieję, że ta drużyna będzie wyglądała coraz lepiej. W drugiej połowie też zdominowaliśmy na pewno walkę o zbiórki, graliśmy bardzo poprawnie w obronie i to jest bardzo cenne zwycięstwo, bo odniesione na trudnym terenie. I tak jak Szymon mówił, ja też dziękuję bardzo kibicom. Dla mnie to jest imponujące, że jeżdżą taki kawał drogi za nami i gdzieś tam tutaj grupka osób nas wspiera. Na pewno dużo osób oglądało ten mecz w Stargardzie, także oby też hala na naszym kolejnym meczu była pełna albo prawie pełna w sobotę.
Mateusz Dziemba, koszykarz GKS-u Tychy: O tyle, co mecz dzisiaj był wyrównany do przerwy, tak, nie pamiętam od początku sezonu, kiedy zagraliśmy u siebie dobrą drugą połówkę, bo widać, że często te mecze rozstrzygają się w drugiej połowie na naszą niekorzyść ostatnimi czasy. I nie wiem od czego to zależy. Już tu jest podkreślone, że przegrywamy kolejny mecz deskę i do tego doszły dzisiaj fatalne procenty. Myślę, że jak atak u nas nie funkcjonuje to jesteśmy troszeczkę bezsilni i bez pomysłu, bo brakuje akurat ostatnio takiego flow w tym ataku i takiej pewności, że jeden wykreuje dla drugiego, ten drugi się podzieli i odrzuci do trzeciego i takim akcjami właśnie zespół się może napędzać i tego myślę nam trochę brakuje. Rzucając kilka tygodni temu „stówkę” u siebie, dzisiaj rzucamy 65 to coś pokazuje, że jest nie tak. Musi być jakiś przełom, jakiś klik w naszych głowach na pewno, żeby to odwrócić i te nasze wady przekuć w jakieś pozytywy.
Tomasz Jagiełka, trener GKS-u Tychy: Gratuluję Spójni zwycięstwa, myślę, że w drugiej połowie Spójnia dala dużo większą jakość, my graliśmy bardzo nieskutecznie, chaotycznie momentami. W momencie gdy było +2 dla Spójni, oni odjechali nam na parę punktów i kontrolowała to spotkanie. Pomimo tego jestem bardzo zadowolony z walki moich zawodników, bo dwoili się i troili i bili się, natomiast musimy to robić w piątkę na parkiecie, nie może jeden w pewnym momencie zaspać, bo 53 zbiórki ciężko jest wygrać spotkanie dostając 22 zbiórki w ataku, to są 22 ponowienia, a pomimo to i tak Spójnia rzuciła tylko 79 punktów. Zacięliśmy się w ataku, straciliśmy flow i niestety tak trochę biliśmy głową w mur w tej drugiej połowie. Można powiedzieć, że zdecydowanie przegrywamy zbiórkę Szymon Szmit sześć zbiórek w ataku, ale timing tych zbiórek, tych naszych błędów, czy rzut Czerlonki za trzy punkty, czy u nas airball po drugiej stronie, Mokros trafia i to są takie sytuacje, gdzie podcinają nam skrzydła. Potem już jest ciężko wrócić z tak klasowym zespołem do meczu.
Na pewno musimy przeanalizować naszą grę w drugiej połowie, bo to jest świetny materiał do analizy i musimy coś zmienić, bo potrafimy grać lepiej i złapać lepszy rytm w ataku przede wszystkim, ale czasami są takie mecze, że nie idzie w ataku i trzeba w tej defensywie dać siebie 110%. Jeżeli zespół przeciwny daje 22 zbiórki, to nie jest pewnie 100% na zastawieniu. Niestety przegrywamy dzisiaj, ale musimy szybko podnieść głowy, bo kolejne ciężkie mecze przed nami i pozbierać się, mocno trenować.
