Dawid Malinowski, Żubrów Abakus Okna Białystok: Dziękujemy przeciwnikowi za mecz, za walkę. Na pewno był to mecz walki, zespół z Bydgoszczy pokazał nam, że jest pretendentem do awansu, pokazał nam świetną koszykówkę. My robiliśmy co mogliśmy. Założyliśmy pewne rzeczy, próbowaliśmy stref, innych rzeczy, niestety przy tak lasowym zespole trener Skiba wykorzystywał te wszystkie nasze słabości, niuanse, Ci zawodnicy czytali dobrze grę. Nasze problemy przede wszystkim są w ataku, które później przenoszą się do defensywy. Popełniliśmy 12 strat, zbiórki mniej więcej na tym samym poziomie, niestety skuteczność nasza zawodzi. Mamy swoje problemy, musimy się z nimi zmierzyć i z tego dołka wyjść.
Mieliśmy problemy organizacyjno-zespołowe od początku sezonu. Było dużo turbulencji, które generalnie skutkują tym, że ta gra tak wygląda. Próbujemy, robimy wszystko, żeby to odwrócić. Nie jest to takie proste wyjść teraz z tego wszystkiego. Zarząd czyni pewne kroki, żeby to wyprostować. Mam nadzieję, wierzę w to głęboko, że uda nam się jeszcze powalczyć o to, żeby w tej pierwszej lidze zostać.
Cezary Karpik, koszykarz Żubrów Abakus Okna Białystok: Gratulacje dla drużyny z Bydgoszczy, pokazali, że są pretendentem do awansu, niewątpliwie. Naprawdę super widowisko dla kibiców z perspektywy trybun, atmosfera w Bydgoszczy robi wrażenie, tym bardziej gratulacje dla całego miasta. O samym meczu ciężko jest cokolwiek powiedzieć, naprawdę zdziesiątkowani walczymy, robimy co możemy, natomiast pewnych rzeczy nie przeskoczy różnicy czy to fizyczności, czy też szerokości tego rosteru jaki ma Astoria. Tak naprawdę robiliśmy co mogliśmy, walczyliśmy, ale to nie była wyrównana walka, co pokazuje wynik końcowy, co nie zmienia faktu, że my też, tak jak tutaj trener powiedział, gratulacje dla trenera debiutu na pierwszoligowych parkietach. Szkoda, że porażka, natomiast my tych porażek już troszkę mamy w tym sezonie, więc wiemy mniej więcej z czym to się je i walczymy dalej. Jeszcze raz gratulacje i liczę, że Astoria awansuje do ekstraklasy, bo naprawdę cała społeczność w Bydgoszczy na to zasługuje.
Wojciech Dzierżak, koszykarz Enei Abramczyk Astorii Bydgoszcz: Chciałbym podziękować kibicom za to, że po raz kolejny zrobiliście sold out, tym bardziej nie ujmując i z szacunkiem podchodząc, ale graliśmy z ostatnią drużyną w ligowej tabeli, a mimo wszystko wypełniliście halę, więc za to bardzo dziękuję. Co do meczu, tak naprawdę bardzo ważne w takich meczach jest podejście do tych meczów, taka sfera mentalna, żeby z szacunkiem podejść do przeciwnika, nie lekceważyć tego i grać z pełnym zaangażowaniem. Do przerwy wyglądało to tak średnio, po przerwie myślę, że weszliśmy z jeszcze lepszym nastawieniem, z lepszą energią, dużo lepszą energią niż Białystok i po prostu zrobiliśmy swoją robotę i tyle. Jedyna rzecz, tak jak patrzę w statystyki, te 12 strat mogło być delikatnie mniej w takim meczu, ale najważniejsze, że jest wygrana i tyle.
Grzegorz Skiba, trener Enei Abramczyk Astorii Bydgoszcz: Przyłączam się do podziękowań dla naszych kibiców, którzy wypełnili całą halę, także podziękowania dla drużyny przeciwnej, która jest w trudnej sytuacji, ale nie poddawali się, przynajmniej jak mieli siły, to grali bardzo solidnie i za to im też dziękuję i gratuluję. Co do samego meczu, tak jak Wojtek powiedział, pierwsza połowa, ta koncentracja nie była do końca taka, jak powinna być, choć wynik sam 47 zdobytych punktów, 32 stracone, mówi, że nie było aż tak źle, ale gdzieś tam podskórnie czuliśmy, że to nie jest to, co byśmy chcieli, czego oczekiwaliśmy od siebie w tym meczu. W drugiej połowie złapaliśmy lepszy rytm i zaczęliśmy lepiej bronić, szybciej grać przede wszystkim i to dało skutek w postaci wyraźnego zwycięstwa dzisiaj. Dziękuję naszej drużynie, zawodnikom, staffowi za przygotowanie, bo tak jak Wojtek wspomniał, mentalnie trudno jest się zmobilizować. Następny mecz mamy w Poznaniu, bardzo trudny teren i musimy pomalutku myśleć już o następnym meczu.
Adam zgłosił po meczu w Tychach lekki uraz pięty i chcieliśmy go oszczędzać, tak jak pozostałych zawodników, którzy więcej grają nominalnie. Takie było założenie i nam się to udało. Więcej minut dostali zawodnicy z ławki i wykorzystali je tak, jak powinni je wykorzystać.
Staramy się wykorzystać atuty każdego z zawodników. Martyce miał uraz przed meczem w Pelplinie, dlatego miał wyjść z ławki. Dwa szybkie faule Karola sprawiły, że Martyce musiał szybko wejść na boisko, a w następnym meczu w Tychach ten wariant z Karolem w pierwszej piątce wypalił. Mamy tak szeroką ławkę, że możemy rotować tym składem na poszczególne line-upy z drużyn przeciwnych.
Trzeba przede wszystkim podkreślić, że mieliśmy na razie dosyć łatwy kalendarz. Drużyny z czuba to Spójnia jedynie i ŁKS, no i Tychy. Został jeszcze nam SKS, jeszcze Łańcut, który się rozkręca. Rzeszów i w drugiej części sezonu będziemy mieli ich na wyjazdach. Myślę, że druga część sezonu będzie dużo trudniejsza dla nas. Widzimy mankamenty w naszej grze i potencjał, który jeszcze w tym zespole drzemie. Więc wynik wynikiem. Wynik jest satysfakcjonujący, ale wiemy na jakim etapie jesteśmy przygotowani i co nas czeka za kilka miesięcy więc musimy dużo lepiej zacząć grać, żeby osiągnąć swój cel.
