Bruno Chalicki: O tym meczu zdecydowały ostatnie dwie minuty

,

Lista aktualności

Bruno Chalicki: O tym meczu zdecydowały ostatnie dwie minuty

WKK Active Hotel Wrocław z czwartą porażką z rzędu. Tym razem wrocławianie przegrali na własnym parkiecie z Solvera Sokołem Łańcut, 97:101. "Nie wiem czy to była kwestia szczęścia, czy decyzyjności, niestety nam nie wpadło i dzisiaj niestety przegrywamy, ale nie opuszczamy głów, trenujemy dalej" - powiedział po meczu Bruno Chalicki.

Obraz

,


Oskar Hlebowicki, koszykarz Solvera Sokoła Łańcut: Myślę, że dzisiaj w większości meczu kontrolowaliśmy to spotkanie. Dzieliliśmy się piłką, aż 32 asysty dzisiaj. Wygraliśmy zbiórkę, co pokazało, że mamy charakter i ważna dla nas wygrana i teraz jeszcze tydzień mamy do przygotowania do następnego meczu z Opolem


Dariusz Kaszowski, trener Solvera Sokoła Łańcut:
Przede wszystkim dziękuję za rywalizację zespołowi WKK, trenerowi Dziergowskiemu. Mecz bardzo wyrównany, spodziewaliśmy się bardzo ciężkiego spotkania, z tego względu, że zespół WKK w ostatnim meczu przegrał bardzo wysoko w Tychach, więc uczulałem graczy, że ten charakterny zespół wyjdzie na nas bardzo agresywnie i będzie walczył od początku do samego końca o zwycięstwo i zmazanie tej plany z meczu wyjazdowego. Na pewno cieszy zwycięstwo, bo wygrać na tym ciężkim terenie nie jest łatwo. Względem postawy zespołu ostatnio miałem zastrzeżenia do walki na tablicy atakowanej przeciwników, bo zebrali nam 19 piłek, dzisiaj w tym elemencie zagraliśmy bardzo dobrze, 17 zbiórek. W końcu osiągamy w meczu 36% skuteczności w rzutach trzypunktowych, więc to jest następny element, który szwankował nam w ostatnim spotkaniu. Te dwa elementy poprawione. Cieszę się, że one też miały przełożenie i wpływ na końcowy wynik. Staraliśmy się zatrzymać głównych graczy zespołu z Wrocławia. Pierwsza połowa można powiedzieć, że wzorcowo. Wszystkie założenia zrealizowane pod kątem przede wszystkim Brada Waldowa - zatrzymany gracz na 10 punktach, więc to jest naprawdę bardzo dobry wynik naszego zespołu. Jeszcze raz mogę tylko i wyłącznie podziękować za rywalizację. Pogratulować mojemu zespołowi i życzyć powodzenia tak jednym jak i drugim.

Bruno Chalicki, koszykarz WKK Active Hotel Wrocław: Po pierwsze chciałem pogratulować drużynie z Łańcuta, super mecz, bo przyjechali i postawili nam naprawdę ciężkie warunki. Co do meczu, to niedopuszczalne jest to, że tracimy u siebie w hali aż 100 punktów. To jest zdecydowanie za dużo. Co do naszej gry, to przez 38 minut walczyliśmy naprawdę zacięcie. Może w pierwszej kwarcie byliśmy troszeczkę ospali, ale później wróciliśmy do tego meczu i do ostatnich dwóch minut naprawdę cały mecz walczyliśmy do końca naprawdę mocno, ale myślę, że o tym meczu zdecydowały ostatnie dwie minuty. Nie wiem czy to była kwestia szczęścia, czy decyzyjności, niestety nam nie wpadło i dzisiaj niestety przegrywamy, ale nie opuszczamy głów, trenujemy dalej, od poniedziałku ciężko trenujemy i przygotowujemy się na następny mecz.

Łukasz Dziergowski, trener WKK Active Hotel Wrocław: Gratuluję zespołowi z Łańcuta, trenerowi Kaszowskiemu, zawsze buduje takie ciekawe, doświadczone zespoły. Ta skuteczność się poprawiła, generalnie nasza gra troszeczkę ruszyła, mimo wszystko gramy dalej bez Jakuba Patoki, co też ma duży wpływ na to, że dzisiaj na przykład przegraliśmy zbiórkę i to chyba było kluczowym elementem w tym meczu, że zespół z Łańcuta zrobił 17 zbiórek w ataku przy naszych 8 to daje im te 10 rzutów przynajmniej więcej od nas. Co do tej skuteczności, jestem dumny z chłopaków i gratuluję im podejścia, bo po ostatnim meczu w Tychach, gdzie to faktycznie nie wyglądało… inaczej, wyglądało nijak, to dzisiaj pokazaliśmy, że potrafimy grać w koszykówkę. Chłopcy naprawdę przez cały tydzień bardzo dobrze pracują, są skoncentrowani, wykonują swoją pracę i dzisiaj też po meczu powiedziałem, że jeżeli będziemy tak pracować, to będzie to szło do przodu. Tracimy te punkty, ale mimo wszystko graliśmy dzisiaj z zespołem, w którym nie ma żadnego młodzieżowca, są sami doświadczeni, silni zawodnicy, ograni i naprawdę dobrzy na tę ligę. U nas 31 punktów rzucają chłopcy z rocznika 2007, to jest Bruno, to jest Kuba Galewski, Karol Prochorowicz, Michał Kroczak. Musimy po prostu walczyć, musimy się mierzyć z tym, że czasem pojedynki fizyczne możemy przegrywać, natomiast tak jak mówię, gratuluję chłopakom, bo podnieśli rękawice, byli skoncentrowani, bardzo chcieli wygrać ten mecz, mieliśmy dobre fragmenty. Zabrakło trochę szczęścia w pewnych momentach, bo te piłki się tak odbijały, czasem akurat tam, gdzie ktoś opuszczał pozycję, a dzisiaj dwa, trzy razy Łańcut oddał takie rzuty w ostatnich sekundach, czy przewracając się na przykład jak Hlebowicki trafiał, no i to też ich trochę trzymało w tym wszystkim w meczu. Cóż, gramy następny mecz, będziemy mocno pracować, mam nadzieję, że w pełnym składzie, postaramy się wejść na ścieżkę zwycięstwa