Jalen Ray, koszykarz PGE Spójni Stargard: Uznanie dla Astorii, bo są dobrą drużyną. Musimy wrócić do domu, obejrzeć materiał wideo i zacząć grać naszą grę. W czwartej kwarcie straciliśmy naszą mentalność i opanowanie, musimy to naprawić.
Marek Popiołek, trener PGE Spójni Stargard: Gratulacje dla Astorii. Myślę, że to był dobry mecz, ciekawy do oglądania. Bardzo dużo osób w hali, pewnie sporo przed ekranami w transmisji internetowej. Na pewno Astoria zasłużyła na to zwycięstwo, bo grała przez pełne 40 minut z większą intensywnością niż my. Dobrze broniła w decydujących momentach, czyli w czwartej kwarcie świetnie grał Kimbrough. Gratuluję. My oczywiście mamy materiał do analizy. Niezależnie od tego, czy przegrywamy, czy wygrywamy, staramy się poprawiać zespół. Będziemy szli na pewno w dobrą stronę.
Wiadomo, że Kimbrough był świetny, był bardzo skuteczny w ostatniej kwarcie, więc na pewno to, co robiliśmy w obronie, nie robiliśmy tego dostatecznie dobrze, aby uniemożliwić jemu rzuty. Natomiast to nie jest tylko problem w defensywie, czy w tych momentach w defensywie. W całej czwartej kwarcie po prostu wyglądaliśmy już na lekko spóźnionych, na takich, którzy po prostu nie są w stanie dotrzymać kroku Astorii pod względem tej intensywności gry, dlatego też przyplątały się straty. Dobrze kontrolowaliśmy je w pierwszej połowie, w drugiej już było znacznie gorzej. Z tego szły kontrataki i Astoria się napędzała, budowała przewagę. To, o czym też wspomniał Jalen, jest bardzo istotne, czyli trzymanie takiej kontroli emocjonalnej do samego końca spotkania i umiejętność pomagania sobie na parkiecie w obronie, w ataku, tak, abyśmy byli silni do samego końca.
Natomiast myślę, że częściowo jest to zrozumiałe, choćby z racji tego, że ten nasz zespół w każdym kolejnym meczu wygląda trochę inaczej. Mamy teraz też nowego zawodnika, którego staramy się wprowadzać do gry. Na taką naszą optymalną wersję na pewno trzeba jeszcze sporo poczekać.
Co do sytuacji z Jarosławem Mokrosem, nie wiem, dlaczego został wyrzucony z boiska.
Jakub Andrzejewski, koszykarz Enei Abramczyk Astorii Bydgoszcz: Przede wszystkim brawa dla zespołu Spójni, bo też grali naprawdę bardzo dobre spotkania.Trafiali naprawdę ciężkie rzuty, co widać po tym, że mieli 51% z gry. Cieszy to, że w drugiej połowie mieliśmy już lepszy atak i lepszą obronę zdecydowanie. Cieszy też te 18 asyst, mogliśmy ich mieć troszkę więcej, ale jak się mówi, zwycięzców się nie ocenia. Na pewno obejrzymy potem wideo z tego spotkania i wyciągniemy wnioski. I tyle. Cieszy wygrana. Bardzo chciałem podziękować kibicom, bo myślę, że bez nich mogłoby być nam ciężko. Dlatego oni byli dziś naszym szóstym zawodnikiem.
W przerwie mieliśmy szybką rozmowę w szatni o tym, co musimy zmienić. Powiedzieliśmy sobie, że gramy troszkę za miękko po obu stronach parkietu i musimy wejść po prostu z lepszą energią i pokazać, że gramy u siebie na własnym parkiecie i nie możemy go tak łatwo oddać. Wiadomo, mój występ cieszy mnie, ale na koniec liczy się to, że Astoria zwyciężyła i tyle.
Grzegorz Skiba, Enei Abramczyk Astorii Bydgoszcz: Gratulacje należą się moim chłopakom, całej drużynie, całej organizacji. Mieliśmy trochę czasu, żeby się przygotować do tego meczu, chociaż mieliśmy trochę komplikacji zdrowotnych, ale przede wszystkim bardzo się cieszę i dziękuję chłopakom, że pokazali charakter.Mieliśmy bardzo trudne momenty, przegrywaliśmy dwa razy 11 punktami, a mimo to cały czas wierzyliśmy w to, że możemy wygrać i dopięliśmy swego. Przede wszystkim też gratuluję Markowi i jego drużynie, bo naprawdę grają też bardzo dobrą koszykówkę i to będzie na pewno zespół, który będzie się liczył w ostatecznym rozrachunku. Dziękuję kibicom, bo dla nich gramy i walczymy i chcemy wygrywać każdy mecz, a chcemy też, żeby w domu tutaj były zawsze bardzo zacięte i żebyśmy naszym kibicom dali dużo radości.
Odnośnie samego meczu, pierwszą połowę troszeczkę przespaliśmy, obserwowaliśmy przeciwnika, jak zareaguje na nasze założenia taktyczne. Po przerwie, tak jak Kuba powiedział, w przerwie powiedzieliśmy sobie, że gramy za miękko, musimy zacząć grać twardo, mimo że mieliśmy dużo fauli w pierwszej połowie i też z taką energią wyszliśmy i wygraliśmy ten mecz. Przede wszystkim obroniliśmy w drugiej połowie naszą deskę, bo w pierwszej połowie to wyglądało słabo i z ponowień zespół Spójni miał sporo pożytku. No i Kimbrough zrobił swoje dzisiaj, też wziął ciężar gry na siebie w trudnych momentach, trafiał trudne rzuty i to też jest w dużej mierze jego też zasługa, ale cały zespół walczył, pokazał charakter. To jest dla mnie najważniejsze. Może momentami nie była to gra widowiskowa, ale w pewnych momentach była skuteczna. Trzeba było się oprzeć na skuteczności Kimbrough.
Marcin Nowakowski dołączy do nas do pełnego treningu, mam nadzieję, że w pełnym wymiarze już od wtorku, środy i zobaczymy jaka będzie decyzja sztabu medycznego, czy wystąpi w Kołobrzegu.
Jeśli chodzi o Michała - będzie miał w tym tygodniu kontrolne badania. Zobaczymy jak ten mięsień dwugłowy, czy półścięgnisty się zrasta. Mam nadzieję, że w miarę szybko to będzie postępowało, ale chcemy w takich sytuacjach chuchać na zimne i lepiej o tydzień za późno, żeby zacząć pełnowymiarowe treningi niż o jeden dzień za wcześnie i żeby kontuzje nam się nie odnawiały.