Marek Popiołek, trener PGE Spójni: Nie daliśmy rady przede wszystkim dobrze bronić. Zbyt dużo rzutów zbyt łatwo oddanych dla rywala. Zbyt dużo penetracji w strefę podkoszową i zbyt dużo łatwych punktów zdobytych. Myślę, że mecz mógł się podobać kibicom, bo było dużo punktów. Dziękuję naszym kibicom za to, że przyjechali i nas wspierali, było ich słychać, ale my musimy po pierwsze poprawić sytuację zdrowotną na tyle, na ile to jest w naszej kontroli. Po drugie poprawiać się jako zespół i oczywiście niedługo poszukać tego pierwszego zwycięstwa, na które liczyliśmy dzisiaj, ale nie byliśmy wystarczająco dobrzy. Jeszcze raz gratulacje i powodzenia.
Cele są takie, że przede wszystkim jest to ogromnym wezwaniem zbudować całkowicie nową drużynę. Dużo pracy w okresie transferowym, w okresie przygotowawczym. I oczywiście ambicją moją i klubu, i kibiców, i osób związanych z klubem jest to, żeby Spójnia była w czołówce i włączyła się do walki o awans. Gratulacje dla Pelplina za zasłużone zwycięstwo. A my w tym momencie nie wyglądamy jeszcze jak jakiś pretendent. Musimy dopiero sobie na to zapracować. Także dużo pracy przed nami. Mam nadzieję, że zdrowie nam dopisze i że niedługo zaczniemy wygrywać.
Aleksander Jęch, koszykarz PGE Spójni: Na wstępie chciałbym pogratulować drużynie z Pelpina za zwycięstwo. Tak jak trener mówił, mecz agresywny w obronie. Ciężko nam było ze względu na to, że dużo wchodzili w strefę podkoszową. Łatwe punkty zdobywali. Skupiamy się na następnym meczu.
Przemysław Kuźkow, koszykarz Decki Pelplin: Na pewno jesteśmy zadowoleni, że w ten sposób pokazaliśmy, jaki basket będziemy grać w tym sezonie. Wiadomo, że nie zawsze trafimy 107 punktów, nie zawsze tak będziemy efektywnie grali, ale ważne, żeby była ta efektowność przede wszystkim, żeby był wynik do przodu. Fajnie to wyszło, przede wszystkim walczyliśmy do końca. Gdzieś tam po połowie trener powiedział kilka cierpkich słów, które musimy poprawić. Nie było aż tak źle, ale wzięliśmy się za siebie i myślę, że fajnie przedstawiliśmy się i to dobry prognostyk do tego, żeby pracować tak dalej i iść według naszego planu.
Rafał Knap, trener Decki Pelplin: Nie przestraszyliśmy się drużyny przyjezdnej. Wiemy, jacy gracze tam grają. Zawodnicy, którzy grali w ekstraklasie przez wiele lat z niejednego pieca chleb jedli i myślę, że ta determinacja i brak lęku przed renomą przeciwnika spowodowała, że wyszliśmy zwycięsko w tym meczu. Naprawdę chwała mojej drużynie. Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa, chociaż nie byliśmy faworytem i mam nadzieję, że pokazaliśmy jasno, wysłaliśmy wiadomość w Polskę, że przyjeżdżając do Pelplina nikt za darmo nie zostanie dwóch punktów.
Życzyłbym sobie, żeby moi zawodnicy tak zawsze rzucali, ale proszę zobaczyć, że Damian Durski zrzucił 8 punktów, Mikołaj Ratajczak 8, 6 punktów dołożył Oliwier Szczepański bardzo ważnych, 12 punktów Mario Konopacki, czyli de facto ta drużyna jeżeli chodzi o strzelca nie będzie miała zawsze tego samego lidera. Zawsze ktoś inny może wejść w buty kolegi i dlatego liczę na to, że będziemy bardzo trudną drużyną do skautowania.
Chciałem powiedzieć, że znakomitą robotę wykonał Sławek Sikora, który zawsze jest, że tak powiem w cieniu. Taka szara eminencja i bardzo chcieliśmy podziękować Sławkowi, a także chciałem wysłać wiadomość do PZKosz, do pana Karola Gryko i do pana Andrzeja Kierlewicza. Miło by było, jakbyście panowie zainteresowali się, jacy ludzie, jacy fachowcy są w innych miastach, nie tylko w Warszawie bądź Wrocławiu, ale tutaj w Pelplinie też mamy świetnego szkoleniowca, który na pewno by się sprawdził w młodzieżowych kadrach Polski i który na pewno powinien dostać taką szansę. To jest moja serdeczna prośba, oczywiście nie jakaś dyrektywa, ale tak, to chciałbym to wysłać, zaadresować do Andrzeja Kierlewicza, mojego serdecznego kolegi, a także do Karola Gryko, który odpowiada za pion młodzieżowy, sportowy, koszykarski w PZKosz.