Grzegorz Skiba, trener Enei Abramczyk Astorii Bydgoszcz: Gratuluję moim zawodnikom, jestem z nich dumny, chociaż nie był to najlepszy w naszym wykonaniu mecz, ale byłem przekonany, że tak będzie. Pierwszy mecz, inauguracja na trudnym terenie. Gratuluję też postawy drużynie z Leszna - jako beniaminek postawili nam bardzo wysoko poprzeczkę, musieliśmy się natrudzić żeby wyrwać to zwycięstwo. Podziękowania też dla kibiców Poloni Leszno i naszych kibiców, którzy tak licznie przyjechali nas wspierać, bo to jest dla nas bardzo ważne. W trudnych momentach dali nam dobrą, pozytywną energię. Mecz nerwowy, ale cieszy mnie, że pięciu zawodników po naszej stronie miało podwójną zdobycz punktową, mimo to nie przełożyło się to na asysty, bo było ich tylko 11. Dobry materiał do analizy, trudny teren i mecz, ale liczy się zwycięstwo i na pewno będziemy walczyli dalej i przygotowujemy się już do następnego meczu.
Cały czas myślimy o awansie, do trzech razy sztuka. Nie ukrywamy tego, więc z tym brzemieniem będziemy grać przez cały sezon, ale nie tylko my, bo kilka drużyn też celuje w awans do ekstraklasy. Widzieliśmy kilka meczów sparingowych Polonii Leszno, ale to jest taki okres w którym sparingi nie mówią wszystkiego, na pewno byliśmy przygotowani na to, że będzie to trudny mecz i na pewno to będzie bardzo trudny teren. Przyjadą tu kolejne drużyny i będą musiały się mocno natrudzić, by wygrać.
Marcin Nowakowski, koszykarz Enei Abramczyk Astorii Bydgoszcz: To był ciężki mecz, trochę się go obawialiśmy. Pierwszy mecz jest zawsze ciężki, nie wiadomo czego się spodziewać. Pierwsza połowa była bardzo nerwowa w naszym wykonaniu, dużo błędów, nie dzieliliśmy się piłką, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Przed nami dużo pracy, to był dopiero pierwszy mecz, musimy się zgrać, dotrzeć, ale myślę, ze idziemy w dobrym kierunku.
Jędrzej Jankowiak, trener Novimex Polonii 1912 Leszno: Pierwsze spotkanie, przed naszą publicznością, przede wszystkim gratuluję kibicom obu drużyn, bo wypełnili Trapez i stworzyli super widowisko na trybunach. Pierwsza polowa, mimo problemów, szczególnie ze zbiórką w ataku, te problemy zresztą mieliśmy przez cały mecz, ale w pierwszej połowie nasza intensywność i szybka gra zaprocentowały celnymi trojkami. Mecz był, wyrównany, do przerwy nawet prowadziliśmy jednym punktem, ale już wtedy mieliśmy problem ze zbiórką w ataku. Astoria zbierała w ataku, ponawiała i chyba głównie dzięki temu elementowi ten wynik był taki wyrównany. W drugiej połowie nie poprawiliśmy tego elementu oraz w naszych założeniach mieliśmy grać szybko, a mieliśmy z tym coraz większy problem, nie byliśmy w stanie skontrować, gdy już mieliśmy piłkę, robiliśmy dużo strat, aż 24 straty w meczu. To straty, które naprawdę bolały, bo mogliśmy przejść do szybkiego ataku, a piłka poszła w drugą stronę. To podcinało skrzydła, a z biegiem czasu brakowało coraz bardziej energii.
Mieliśmy pewne problemy zdrowotne, duża cześć drużyny chorowała. We wtorek byliśmy w pełnym składzie, ale nie w stu procentach zdrowi. W czwartek trenowaliśmy normalnie więc powiedzmy, że do meczu byliśmy zdrowi choć na pewno delikatnie odbiło się to na naszym przygotowaniu, ale na to nie mamy wpływu.
Patryk Wilk, koszykarz Novimex Polonii 1912 Leszno: Gratulacje dla Astorii. Wiadomo, że mecze przeciwko byłemu klubowi są dla każdego wewnętrznie bardziej motywujące. Co do meczu – do połowy naprawdę walczyliśmy, na pewno było dużo nieskuteczności, bydgoszczanie mogli być trochę zdziwieni, że tak się stawiamy. To były dwie różne połowy, rywale nam odskoczyli w drugiej połowie, za dużo zebrali nam w ataku, to na pewno nie może się powtórzyć. Tak jak powiedział trener, 24 straty to też jest zdecydowanie za dużo. Wiemy nad czym mamy pracować, dziś wygrała lepsza drużyna. Dziękujemy kibicom za przybycie, hala była fajnie wypełniona, dało się poczuć doping. Myślę, że fajna inauguracja, mogła się podobać ludziom, którzy przyszli, mam nadzieję, że po porażce kibice nie spuszczą z tonu i będą licznie wspierać nas w hali, a my będziemy walczyć na parkiecie.
