Trudno w kilku zdaniach zrelacjonować przebieg półfinałowej rywalizacji Enea Abramczyk Astorii z Muszynianką Sokół. Łańcucianie do rywalizacji przystąpili po pięciu wyczerpujących meczach 1/4 finału z Sensation Kotwicą Port Morski. Rywalizacji, rozstrzygniętej niemalże w ostatniej akcji piątego meczu. Krótki okres przygotowań nie przeszkodził łańcucianom w rozegraniu dwóch udanych spotkań w Bydgoszczy.
Muszynianka Sokół potrafiła w nich zdobywać punkty seryjnie, umiejętnie ograniczyła też jednego z liderów gospodarzy Martyce Kimbrougha.
Zupełnie inny przebieg miały mecze w Łańcucie, zwłaszcza czwarty, w którym Enea Abramczyk Astoria zanotowała niezwykle pewną wygraną. Umiejętnie łącząc dobrą skuteczność w ataku, z dyscypliną w obronie.
Środowe spotkanie, rozstrzygające o tym, która z drużyn zagra w finale z Miastem Szkła Krosno, rozpoczęło się od dobrej gry przyjezdnych. Muszynianka Sokół już w pierwszej kwarcie zanotowała serię 13:0, a pod koniec drugiej odsłony uzyskała nawet 21-punktowe prowadzenie!
Obraz gry uległ zmianie po przerwie. Gospodarze systematycznie odrabiali straty, wykorzystując przy tym problemy rywali. Filip Struski nabawił się kontuzji nosa, a Mateusz Kaszowski miał problemy z faulami.
Enea Abramczyk na prowadzenie wyszła w czwartej kwarcie, gdy po trójce Kimbrougha było 78:76. Punkty Jakuba Stupnickiego i Filipa Małgorzaciaka sprawiły, że na 40 sekund przed końcem podstawowego czasu gry znów lepsi o trzy punkty byli goście.
Po przerwie na żądanie z dystansu trafił jednak znów Kimbrough, a wobec braku skutecznej akcji Muszynianki Sokoła do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W niej miejscowi też przez moment przegrywali, ale przypomniał o sobie amerykański rozgrywający.
Martyce Kimbrough zakończył mecz z dorobkiem 27 punktów, 6 zbiórek, 6 asyst. Muszyniance Sokołowi w wygranej nie pomogly double-double Biram Faye - 22 pkt i 14 zbiórek oraz Patryka Kędel - 17 pkt i 10 zbiórek.