Dziki w finale Suzuki 1 Ligi Mężczyzn
fot. OTOEMOCJE.art - Agencja Fotografii Sportowej

,

Lista aktualności

Dziki w finale Suzuki 1 Ligi Mężczyzn

Kolejny raz nie brakowało emocji w półfinale Suzuki 1 Ligi Mężczyzn z udziałem Dzików Warszawa i HydroTrucka Radom. Po zaciętej końcówce stołeczny zespół wygrał na wyjeździe 74:72 i tym samym awansował do finału rozgrywek, gdzie na podopiecznych Krzysztofa Szablowskiego czeka już Górnik Trans.eu Zamek Książ. Pierwsze dwa spotkania 13 i 14 maja w Wałbrzychu.

,

Zgodnie z przebiegiem rundy zasadniczej zakończyła się półfinałowa rywalizacja Dzików z HydroTruckiem. W podstawowej części sezonu drużyna z Warszawy dwukrotnie była lepsza od radomian, dzięki czemu uzyskała przewagę własnego parkietu w dwóch pierwszych rundach fazy play-off.

Dwa pierwsze mecze obu drużyn przebiegły pod dyktando Dzików, znacznie bardziej wyrównane były starcia w półfinale. W Warszawie dwukrotnie wygrali jednak gospodarze i potrzebowali zaledwie jednej wygranej do znalezienia się w finale Suzuki 1 Ligi Mężczyzn.

Rewelacyjna postawa Kaheema Ransoma oraz Filipa Zegzuły pozwoliła drużynie z Małopolski na przedłużenie rywalizacji do czterech meczów, ale do Warszawy koszykarzom HydroTrucka już nie udało się wrócić.

Zwłaszcza druga kwarta niedzielnego meczu dawała jednak miejscowym duże nadzieje na piąte spotkanie. Dobra obrona w połączeniu z błędami Dzików w ataku sprawiła, że HydroTruck drugą kwartę wygrał 18:4. Od wyniku 21:26 gospodarze rzucili 14 punktów z rzędu, a wliczając również początek trzeciej kwarty 16.

Dziki dwucyfrowa strata jednak zmobilizowała. Seria trójek, zakończona trzema trafieniami z linii rzutów wolnych Marcusa Azora pozwoliła przyjezdnym na doprowadzenie do remisu 41:41. Kolejne minuty to wyrównana gra z obu stron z niewielką przewagą gości.

W całym spotkaniu koszykarze HydroTrucka mieli problem ze skutecznością z dystansu, nie trafiając ani jednego rzutu w trzech pierwszych kwartach. Na początku czwartej odsłony dwie trójki trafił Jakub Zalewski, jedną Kacper Rojek i miejscowi uzyskali przewagę 63:55.

Wówczas przypomnieli o sobie Mateusz Bartosz i Przemysław Kuźkow. Po akcjach tej pary Dziki wyszły na prowadzenie, którego gospodarze nie potrafili zniwelować. Od trójki Filipa Zegzuły na 68:64, przez blisko cztery minuty miejscowi nie trafili już żadnego rzutu z gry.

Przyjezdni rzutami wolnymi powiększyli zaś przewagę. Trójka z 3/4 boiska Kaheema Ransoma na koniec meczu nie odmieniła już losów rywalizacji.

Z siódmym z rzędu double-double w fazie play-off spotkanie zakończył Mateusz Bartosz (17 pkt i 12 zbiórek). 22 punkty dla HydroTrucka rzucił Damian Jeszke.

 

Stan rywalizacji - 3:1 dla Dzików Warszawa