Wojciech Czerlonko: Udało nam się podkręcić defensywę

,

Lista aktualności

Wojciech Czerlonko: Udało nam się podkręcić defensywę

Miners Katowice bardzo długo stawiali skuteczny opór w meczu z faworyzowaną, ale osłabioną kadrowo PGE Spójnią Stargard. Dopiero czwarta kwarta rozstrzygnęła losy meczu, który zwycięzyli stargardzianie, 78:70. 

Obraz

,

 

Wojciech Czerlonko, koszykarz PGE Spójni Stargard: Przede wszystkim uważam, że każdy mecz na wyjeździe w tej lidze jest bardzo trudny i z takim nastawieniem tutaj przyjechaliśmy, że nikt przed nami się nie położy. Wydaje mi się, że mecz generalnie był bardzo ciężki, ale w drugiej połowie, w najważniejszych momentach udało nam się podkręcić defensywę, zatrzymać przeciwnika, zdobyć z kolei łatwe punkty, co w konsekwencji dało nam niewielkie prowadzenie, które udało nam się utrzymać do końca. Niezmiernie cieszy takie zwycięstwo, szczególnie jak jest to w urodziny na trudnym terenie, jak w Katowicach. Chciałbym również podziękować grupce kibiców, która przyjechała za nami, aż do Katowic, to jest kawał drogi.

Marek Popiołek, trener PGE Spójni Stargard: Zacznę od podziękowań dla naszych kibiców, którzy przyjechali tutaj kawał drogi aby nas wspierać, również dla tych, którzy trzymają za nas kciuki w Stargardzie. Pracowaliśmy nad tym, aby tutaj odblokować się po tej serii dwóch porażek, które ponieśliśmy ostatnio więc to zwycięstwo jest bardzo cenne. Nie przyszło ono nam łatwo, ale tak jak też Wojtek o tym mówił, w drugiej połowie znacznie lepsza była nasza defensywa. Przede wszystkim w momentach czwartej kwarty ona była na odpowiednim poziomie. Cieszę się, że znaleźliśmy sposób na drużynę z Katowic i na tej defensywie, którą pokazaliśmy w drugiej połowie, na pewno trzeba budować, abyśmy byli w takim przygotowaniu do kolejnych meczów. Zespołowi z Katowic i trenerowi Szczypce, którego znam bardzo długo, życzę wszystkiego dobrego i powodzenia w kolejnych meczach.

Michał Kierlewicz, koszykarz Miners Katowice: Gratulacje dla drużyny Spójni. Wiedzieliśmy, że mają problemy kadrowe, ale jest to cały czas klasowa drużyna z bardzo dobrymi zawodnikami, którzy albo grali w ekstraklasie, albo na niezłym poziomie europejskim. Wiedzieliśmy, że przyjadą tutaj niezależnie w jakim zestawieniu i nie odpuszczą. Trochę nas na pewno zdominowali fizycznie na desce, szczególnie w drugiej połowie. Z taką drużyną, jak mamy 20% za 3 i nie trafiamy jedenastu wolnych, nawet u siebie w hali jest bardzo ciężko wygrać. Długo się trzymaliśmy, czegoś się zabrakło w końcówce. Biorę odpowiedzialności też na siebie, że nasza skuteczność dzisiaj była fatalna z mojej strony, na pewno trzeba coś zrobić, żeby to poprawić i pójść do przodu. Wierzę, że to już będzie następny mecz w Kołobrzegu. Pojedziemy tam, nie położymy się i będziemy walczyć o każdy centymetr boiska.

Łukasz Szczypka, trener Miners Katowice: Również gratulacje dla Spójni. Tak jak tu Michał powiedział, są jednym z faworytów tej ligi, a borykają się z takimi kontuzjami, że żaden trener by tego nie chciał. Mają klasowych zawodników, mają zespół, ale tak jak mówimy, podchodzimy do każdego zespołu z chęcią wygrania. Życzyłbym każdemu trenerowi takiego zespołu, jaki ja w tym roku posiadam, który nigdy się nie poddaje, atmosferę utrzymują chłopcy niesamowitą. Wygrywamy, czy prowadzimy znowu 30 parę minut, ale tak jak powtarzam w meczach i w scoutingach, jeżeli przegrywamy deskę, nie trafiamy osobistych, ciężko nam z klasowymi drużynami walczyć. Do połowy wygrywaliśmy deskę, wygrywaliśmy sześcioma punktami bodajże. W drugiej, niestety, tak jak Michał powiedział, zdominowali nas na desce, bardzo dobijali, 16 zbiórek w ataku. Pod koszem nie umieliśmy trafić z drive'ów, dlatego popełniliśmy parę, moim zdaniem, głupich strat, bo to nie chodzi nawet o taktyczne, tylko takie indywidualne straty, które nas kosztowały po prostu przejęcie meczu przez Spójnię. Jestem dumny z tych chłopaków, z mojej drużyny. My dajemy z siebie to, co mamy i nikt nam nie może nic zarzucić, nic powiedzieć na ten temat, bo naprawdę myślę, że niejeden trener, który się zna, doceni naszą pracę, a przede wszystkim pracę na boisku. Jeszcze jedno słowo chciałbym tutaj od sztabu, od zawodników, oficjalnie życzyć Marcelowi zdrowia, bo to jest dla nas najważniejsze. Jest po operacji, wiemy, że jest wszystko w miarę okej, ale czekamy na niego i mam nadzieję, że jak najszybciej do nas wróci.