Beniaminek postraszył kutnowskie Lwy
fot. probasket.net.pl, Marcin Nadolski

Lista aktualności

Beniaminek postraszył kutnowskie Lwy

Wygrana aż 24:4 druga kwarta meczu sprawiła, że bardzo blisko pokonania faworyzowanego Polfarmeksu Kutno byli koszykarze MCKiS Termo-Rex Jaworzno. Beniaminek przegrał 65:70, głównie przez zbyt dużą liczbę strat, po których goście mieli okazję wyprowadzać kontry. W poniedziałek dokończenie 5. kolejki.
Obraz

Doświadczenia w decydujących momentach zabrakło drużynie MCKiS Termo-Rex w starciu z Polfarmeksem, które gospodarze przegrali różnicą pięciu punktów, choć w drugiej kwarcie zdominowali rywali. Tę część spotkania beniaminek wygrał 24:4, ale po zmianie stron miał problem z zatrzymaniem rywali w obronie. Polfarmex w trzeciej kwarcie triumfował 26:10 i dzięki temu utrzymał nieznaczną przewagę do końca. MCKiS zagrał bez kontuzjowanych Patryka Nowerskiego i Pawła Śpicy. Bliscy double-double byli w tym meczu dwaj koszykarze gospodarzy: Łukasz Kwiatkowski (15 pkt i 9 zbiórek) i Marcin Wróbel (18 pkt i 9 zbiórek) oraz wśród gości Mateusz Bartosz (15 pkt i 9 zbiórek). Głównie za sprawą Norberta Kulona (7 asyst) i Krzysztofa Jakóbczyka (6) Polfarmex zanotował o połowę więcej kluczowych podań niż rywale (20:10).

[mecz 24535]

 

Wyniki sobotnich spotkań:

Wzmocniona Karolem Pytysiem (6 pkt i 8 zbiórek) Spójnia Stargard Szczeciński była blisko wygrania pierwszego meczu w sezonie, ostatecznie uległa jednak drużynie Wikany Startu Lublin 52:55. Do dogrywki miał szansę doprowadzić jeszcze Jerzy Koszuta, ale z trudnej pozycji nie trafił. Goście w trzeciej kwarcie prowadzili różnicą dziesięciu punktów, lecz na otwarcie ostatniej części spotkania nie rzucili punktów przez pięć minut, doprowadzając tym samym do zaciętej końcówki. Oba zespoły miały w tym meczu problemy ze skutecznością. Spójnia trafiła tylko 18 z 65 rzutów z gry, Wikana Start 19 z 56.

[mecz 24533]

Trzeci mecz we Wrocławiu i trzecie zwycięstwo WKK na własnym parkiecie. Tym razem podopieczni Pawła Turkiewicza okazali się lepsi od Astorii Bydgoszcz. Dobre zawody w drużynie gospodarzy rozegrali bracia Diduszko, Łukasz i Bartosz. Pierwszy oprócz 19 punktów miał 8 zbiórek, młodszy Bartosz do 15 punktów dołożył 8 zbiórek i 5 przechwytów. Tylko 14 minut potrzebował na rzucenie 12 punktów, głównie z linii rzutów wolnych, Sebastian Laydych, żadnego rzutu z gry (0/3) nie trafił zaś Marcin Kowalewski.

[mecz 24536]

Słabsze wsparcie z ławki otrzymali podstawowi zawodnicy AZS Politechniki Big-Plus Poznań, dlatego ich zespół przegrał w Pruszkowie ze Zniczem Basket, dla którego 18 punktów rzucił Michał Aleksandrowicz. Z powodu groźnie wyglądającej kontuzji kolana już w pierwszej kwarcie mecz zakończył skrzydłowy gospodarzy Marcin Matuszewski.

[mecz 24539]

Mimo problemów na pozycji rozgrywającego koszykarze MKS Dąbrowa Górnicza długo mieli szanse wygrać z MOSiR PBS Bank KHS Krosno. Do wyniku 74:74 na ponad dwie minuty przed końcem doprowadził skutecznym wejściem pod kosz Grzegorz Grochowski, ale później żadna z drużyn nie zdołała trafić do kosza do końca regulaminowego czasu gry. Sam rozgrywający krośnian rzucał w tym czasie trzykrotnie. W dodatkowym czasie Grochowski razem z Dariuszem Oczkowiczem rzucili 13 z 19 punktów swojego zespołu, dzięki czemu MOSiR wygrał 93:80. Grochowski zakończył mecz z dorobkiem 25 punktów, 8 zbiórkami i 4 asystami. Najlepszym punktującym gospodarzy był Przemysław Szymański – 16 pkt i 7 zbiórek.

[mecz 24537]

9 z 10 zawodników rozpoczynających mecz w pierwszej piątce rzuciło przynajmniej 10 punktów, ale to Intermarche Bricomarche BM SlamStal była wyraźnie lepsza od Sokoła, dla którego była to czwarta porażka w sezonie. Dla zespołu Dariusza Kaszowskiego jest to najsłabszy start rozgrywek od początku występów w pierwszej lidze. Goście w połowie drugiej kwarty prowadzili 28:23, lecz od tego momentu stracili osiemnaście punktów, rzucając zaledwie trzy. Tę stratę zdołali jeszcze odrobić – 55:54 w 27. minucie – lecz kolejny przestój kosztował ich porażkę. Sokołowi nie pomogło 19 punktów Łukasza Pacochy.

[mecz 24538]

 

 

King Wilki Morskie Szczecin - Polski Cukier SIDEn Toruń (poniedziałek, godzina 20:00)

Przez problemy ze zniszczonym przez firmę sprzątającą parkietem w hali SDS w Szczecinie koszykarze King Wilków Morskich zmuszeni są poszukiwać hali rezerwowej. Warunkowo dopuszczony do rozgrywek został obiekt przy Świętoborzców, na który będzie wpuszczonych zaledwie 300 osób. Na dodatek mecz odbędzie się dopiero w poniedziałek. Wielka szkoda, bo spotkanie Wilków Morskich z Polskim Cukrem zapowiada się jako najciekawsza konfrontacjach nadchodzącej kolejki i pewnie cieszyłoby się dużym zainteresowaniem ze strony kibiców. Zwłaszcza po klęsce, jaką była trzydziestopunktowa porażka w Kutnie, gospodarze bardzo będą chcieli zrehabilitować się przed własną publicznością. Lepszą okazją byłby chyba tylko derby ze Spójnią, które zaplanowano na przyszły tydzień. Bogactwo składu oraz aktualne wyniki świadczą na korzyść torunian, ale to gospodarze korzystniej powinni czuć się w kameralnej hali Szkoły Podstawowej nr 35. Niemal na każdej pozycji dojdzie do interesujących rywalizacji, ale najciekawiej będzie  na obwodzie, gdzie naprzeciw siebie staną dwaj najlepiej opłacani obwodowi ligi, czyli Marcin Flieger i Łukasz Wilczek.

Adam Wall